Rzecz dzieje się gdzieś na Dzikim Zachodzie ...
Indianie, 
kowboje i ich konie ...  
(na scrapie pozostało samo lasso ;o) 
Szeryf pilnujący porządku i spokoju w miasteczku ...
 ... prasa się rozpisała ... 
"... Groźni bandyci zawładnęli miasteczkiem ..."
 Pojedynek czas zacząć...
 ... odmierzamy kroki i ... 
 
BANG BANG 
Jak na pojedynek przystało ... krew musiała się polać ...
... THE END ...
 Dawno scrapa nie robiłam, a tego wykonałam z wielką przyjemnością.
Taki trochę mediowy, potargany ... Chyba zaczynam lubić robić takie prace ;o) 
Bazą są czarno - białe papiery LEMONADE 
Dodatkowo miał być kolor więc jest i kolor ;o)
(woda kojarzy mi się z chlapaniem - chlapnięć parę jest,
wodę można lać, a u mnie polała się krew ;o)