Witajcie,
dziś goszczę na blogu essy-floresy. 
Dzisiejsza data jest dla mnie dość istotna. 
Dokładnie dwa miesiące temu 
mój świat został wywrócony całkowicie do
góry nogami. 
Na świat przyszedł nasz Maluszek, 
bez którego w tej chwili nie
wyobrażam sobie życia. 
Ale mimo wszystko cieszę się, 
że po dwóch miesiącach 
Maluch pozwala mi na powrót do tworzenia z
papieru ;o)
Dziś uśmiecham się do Was nieśmiało i skromnie 
bo z jedną kartką
świąteczną.
Na kartce pojawiła się moja ulubiona serwetka Primowa, 
która
powróciła na sklepowe półki w nieco odmienionej wersji. 
Ja mam tą starszą, ale
ta nowa jest również ładna.
Serwetka
jest śliczna, ale denerwujące jest 
pozbycie się tych drobnych pozostałości z
wykrojnika. 
Znalazłam jednak na to sposób. 
Być może niektórzy z Was również
odkryli 
cudowne właściwości ... szczoteczki do zębów ;o) 
Najlepiej jak jest to
twarda szczoteczka. 
Wszystkie drobne elementy łatwo można nią powypychać.
Mam
nadzieję, że moja rada Wam się przyda 
w wydłubywaniu drobnych elementów z
wykrojnika.
Na pracy pojawiła się również essowa tekturka, 
którą
obkleiłam mikrokulkami.
Korzystając
z okazji życzę wszystkim tu zaglądającym
 zdrowych, radosnych i rodzinnych
świąt.
Moje w tym
roku na pewno będą wyjątkowe, 
bo pierwsze z naszym Słoneczkiem :o)
Pozdrawiam
miesz-Anka






Karteczka ma moc ;)
OdpowiedzUsuńKarteczka ma moc ;)
OdpowiedzUsuń