Rzecz dzieje się gdzieś na Dzikim Zachodzie ...
Indianie,
kowboje i ich konie ...
(na scrapie pozostało samo lasso ;o)
Szeryf pilnujący porządku i spokoju w miasteczku ...
... prasa się rozpisała ...
"... Groźni bandyci zawładnęli miasteczkiem ..."
Pojedynek czas zacząć...
... odmierzamy kroki i ... ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjij6IwjU05_G9VhsyGRk5YhYYMleT-Fw2LDBQZ9no8N21SszEWluq20PCLZe0ZajHiVPOeVjLZdXTRpgoHb4rsjXBydrEHVqlND_gVwfVUPExsjqPH3c-z3VhcCS4wxMKAz-cAfkUW9qo/s640/scrap+21b.jpg)
BANG BANG
Jak na pojedynek przystało ... krew musiała się polać ...
... THE END ...
Dawno scrapa nie robiłam, a tego wykonałam z wielką przyjemnością.
Taki trochę mediowy, potargany ... Chyba zaczynam lubić robić takie prace ;o)
Bazą są czarno - białe papiery LEMONADE
Dodatkowo miał być kolor więc jest i kolor ;o)
(woda kojarzy mi się z chlapaniem - chlapnięć parę jest,
wodę można lać, a u mnie polała się krew ;o)